Dzisiaj chcielibyśmy przedstawić Wam pierwszy wywiad przeprowadzony przez uczniów należących do Koła Dziennikarskiego.
Chłopcy rozmawiali z Panią Anną Ziółkowską – Sekretarz Szkoły która po wielu latach pracy przechodzi na emeryturę.
Zapraszamy do lektury
Adam: Dzień dobry, dziękujemy, że zgodziła się Pani porozmawiać z nami o Pani pracy.
Pani Ania: Witam serdecznie. To jest mój pierwszy wywiad w życiu, Wasz chyba też, jesteśmy trochę zestresowani, ale postaramy się, żeby poszło jak najlepiej.
Remigiusz: Od jak dawna Pani pracuje w naszej szkole?
Pani Ania: W naszej szkole jestem zatrudniona od 15 lipca 1987 roku, więc we wrześniu minęło 35 lat pracy. Zanim przybyłam do Grodziska Wlkp., miałam już 15 staż pracy zawodowej w innych zakładach pracy.Pochodzę z bardzo ładnej wsi Sławsk koło Konina. W tej chwili zupełnie się zmieniła, bo została rozbudowana i już nie przypomina dawnej wioski. Mieszkałam nad rzeką Wartą. W Koninie był rozwinięty przemysł węgla brunatnego.
A: Rzadko zdarza się tak długi okres pracy. Pewnie była Pani prawą ręką niejednego dyrektora. Z iloma dyrektorami Pani współpracowała?
Pani Ania: Pracowałam aż z 4 dyrektorami i wieloma wicedyrektorami. Moim pierwszym dyrektorem był Pan Janusz Kubiak, od którego nauczyłam się organizacji pracy w szkole. Pracowałam również z wicedyrektorami Panią Wandą Hojan i Panią Krystyną Wachowiak. Po przejściu dyrektora Kubiaka na emeryturę dyrektorem szkoły została Pani Dorota Bogaczyk, a wicedyrektorem Pani Dorota Gruszecka. Później przyszła reforma edukacyjna i szkoła podstawowa została przekształcona w gimnazjum, którego dyrektorem została Pani Hanna Weryszko, a wicedyrektorami Pani Beata Kalinowska i Pani Aleksandra Majcherek. Pani Beata Kalinowska podczas pełnienia funkcji wicedyrektora pilnie pracowała i obserwowała organizację pracy dyrektora. Kiedy Pani Hanna Weryszko przeszła na emeryturę, dyrektorem została Pani Beata Kalinowska, z którą pracuję obecnie, a wicedyrektorem była Pani Aleksandra Majcherek – obecnie nauczyciel bibliotekarz, natomiast funkcję wicedyrektorów pełnią teraz Pani Agnieszka Borowczak i Pan Bartosz Ambrozik.
R: Jeżeli już wiemy, z iloma dyrektorami Pani pracowała, jak układała się ta współpraca?
Pani Ania: Każdy dyrektor to inny człowiek, ale moje stanowisko pracy jest takie, że muszę dostosować się do każdego dyrektora i wykonywać wszystkie polecenia. Starałam się zawsze wszystko zrobić jak najlepiej, żeby dyrektorzy byli zadowoleni. Zwracałam uwagę, żeby z nikim się nie kłócić, nie spóźniać i wykonywać zadania z wyprzedzeniem.
A: Na czym polega praca sekretarza szkolnego?
Pani Ania: Moja praca głównie opiera się na współpracy z dyrektorem, wicedyrektorami, nauczycielami, rodzicami i uczniami. Prowadzę sprawy kadrowe dla nauczycieli i innych pracowników szkoły. Sprawy kadrowe to nawiązywanie, rozwiązywanie umów o pracę, przygotowywanie dokumentacji w celu przejścia na emeryturę, wszelkie decyzje administracyjne, sprawozdania do GUS, PEFRON, ścisła współpraca z Centrum Usług Wspólnych, które prowadzi sprawy finansowe i płacowe. Wykonuję polecenia dyrektora szkoły, prowadzę rozmowy z rodzicami, pomagam w załatwieniu różnych spraw. Zamawiam druki ścisłego zarachowania, wydaję i rejestruję świadectwa dla uczniów itp.
R: Jak Pani wspomina początki swojej pracy?
Pani Ania: Początek był trudny. Pierwszy raz przyszłam do pracy na godzinę 8:00, szkoła była zamknięta, ale na dole była pani woźna, Pani Stefania Wieczorek – bardzo sympatyczna pani. Zapytała mi się, po co tak wcześnie przyszłam. Stwierdziła, że nikt o tej porze nie przychodzi. Pokręciłam się trochę po szkole, bo kluczy do sekretariatu nie miałam. Na drugi dzień przyszłam na godzinę 9:00, a na mnie już czekał pan dyrektor i zapytał się, na którą godzinę przychodzi się do pracy. Pan dyrektor zapomniał, że pracę zaczęłam dzień wcześniej. Pierwszy dzień pracy był nieciekawy, bo byłam wystraszona, ale później współpraca układała się bardzo dobrze. Na całą szkołę był jeden telefon z dwoma guzikami – białym i czerwonym, jeden z nich przełączał rozmowy do gabinetu dyrektora. Gdy zadzwonił telefon, byłam tak wystraszona, że nie wiedziałam, na który guzik mam nacisnąć. Do pisania służyła jedna stara maszyna, a w klasach zamiast tablic interaktywnych były zwykłe tablice i kreda. W takich skromnych warunkach wykształciło się jednak bardzo dobrze wielu ludzi, którzy teraz są dyrektorami, inżynierami czy lekarzami. Obecnie pracuje się szybciej i łatwiej dzięki wszystkim udogodnieniom technicznym.
A: Do jakiej szkoły podstawowej Pani uczęszczała ?
Pani Ania: Do szkoły podstawowej chodziłam w miejscowości Sławsk – 7 km od Konina i uczyłam się w pięknym pałacu nad Wartą, który powstał w 1768 roku, był kilkakrotnie przebudowywany i zmieniał właścicieli. Za salę gimnastyczną i boisko służył piękny park przyległy do pałacu. W szkole było po jednym oddziale od klasy 1 do 8. Wysokie sale ładnie się prezentowały. Z jednej strony szkoły mieszkał dyrektor, a z drugiej strony pan woźny, który palił w piecach kaflowych, aby było w szkole ciepło.
R: Kiedy w takim razie zamieszkała Pani w Grodzisku Wlkp.?
Pani Ania: W 1980 roku wyszłam za mąż i przeprowadziłam się do Grodziska. Trochę się bałam, bo nikogo tutaj nie znałam. Musiałam szukać pracy i znalazłam ją właśnie w naszej szkole.
A: Którego przedmiotu w szkole lubiła się Pani uczyć najbardziej?
Pani Ania: Miło wspominam okres nauki w szkole podstawowej. Uwielbiałam wychowanie fizyczne i brałam udział w wielu zawodach sportowych, nawet na szczeblu powiatowym i wojewódzkim – były to biegi na czas na dystansie 100 m i 4 km. Nie lubiłam uczyć się matematyki, ale musiałam, aby szkołę ukończyć. Lubiłam też bardzo plastykę. Mieliśmy takiego nauczyciela, który był pasjonatem różnych prac artystycznych. Pamiętam, że robiliśmy domki z prasowanej słomy przyklejanej na papier. Wszystkie nasze pracy wisiały na korytarzach, a osoby, które przyjeżdżały do nas, podziwiały i pytały się, kto takie cuda robił.
R: Czy w ciągu tylu lat pracy coś Panią zaskoczyło?
Pani Ania: Każdy dzień jest inny, zawsze coś się dzieje. Zaskoczeniem może być jakaś niezapowiedziana kontrola, np. ze straży pożarnej, sanepidu czy kuratorium. Zawsze jednak mamy przygotowane odpowiednie dokumenty. Czasy się zmieniają, świat idzie do przodu, dlatego musiałam nauczyć się pracy z komputerem. Początki nie były łatwe, bo nie uczyłam się w szkole informatyki tak jak Wy. Uczyli mnie nauczyciele informatyki. Pan Rysiu Nowak pokazał mi, jak się pisze na komputerze i jak obsługiwać myszkę.
A: Czy jest jakieś wydarzenie, które Pani miło wspomina?
Pani Ania: Szczególnie miło wspominam święta szkoły, które były organizowane jeszcze z żyjącymi w tamtym okresie uczestnikami Powstania Wielkopolskiego, bo nasza szkoła nosi ich zaszczytne imię. Organizowano z tej okazji wielkie gale, na które zapraszano licznych gości, m.in. przedstawicieli kuratorium czy urzędu wojewódzkiego. To były naprawdę niezwykłe uroczystości.
R: Jeśli mogłaby Pani cofnąć czas, czy ponownie wybrałaby Pani zawód sekretarki?
Pani Ania: Jestem w tej pracy trochę z przypadku, ale prawdopodobnie wybrałabym to samo. Nie widzę się gdzieś indziej, lubię robić kilka rzeczy naraz i dobrze się w tym odnajduję. W szkole codziennie coś się dzieje, bardzo to lubię i nie wyobrażam sobie innej pracy. Mam zaufanie do wszystkich osób, z którymi pracuję. Szczególnie chciałabym podziękować wszystkim dyrektorom, z którymi współpracowałam i bardzo serdecznie obecnej Pani Dyrektor oraz kadrze pedagogicznej.
A: Jaką ma Pani receptę, żeby tak długo i w tak dobrej formie pracować ?
Pani Ania: Mam już skończone 65 lat, ale staram się wyglądać dobrze, ponieważ reprezentuję szkołę. Każdy, kto przychodzi do szkoły, wchodzi do sekretariatu, więc trzeba dobrze się prezentować.
R: Wiemy, że od października przechodzi Pani na emeryturę. Czy jest coś, co chciałaby Pani przekazać naszej młodzieży?
Pani Ania: Oczywiście. Kochani, chciałabym Wam podziękować za to, że jesteście, bo przecież bez Was nie byłoby szkoły. Szanujcie swoich rodziców i nauczycieli, którzy, wierzcie mi, wkładają bardzo dużo czasu i sił, abyście byli zdrowi, bezpieczni i dobrze wykształceni. Pamiętajcie, nikt nie musi mieć samych piątek ani szóstek, ważne, żebyście wyrośli na dobrych, uczciwych i szanujących innych ludzi.
A: Pani Aniu, bardzo dziękujemy za długoletnią wzorowo wykonywaną pracę na rzecz naszej szkoły. Pozostanie Pani na zawsze w naszych sercach i pamięci.
R: Życzymy Pani dużo zdrowia i spełnienia marzeń. Będzie nam Pani bardzo brakowało.
Pani Ania: Ja również bardzo Wam dziękuję i życzę wszystkiego dobrego.
Wywiad przeprowadzili uczniowie należący do kółka dziennikarskiego
( Adam Okulowski i Remigiusz Strugała z klasy IV A )