Chciałam być nauczycielką języka angielskiego(…)

Chciałam być nauczycielką języka angielskiego(…)

Tym razem uczniowie kółka humanistyczno-dziennikarskiego
wzięli w krzyżowy ogień pytań osobę, którą nie często widać na
terenie szkoły. Ale zawsze uśmiechniętą i służącą pomocą
możecie zobaczyć, kiedy otworzycie drzwi sekretariatu na parterze.
To Pani Zuzanna Adamczyk – sekretarka naszej szkoły.

Kim chciała pani zostać, kiedy była pani dzieckiem?
Kiedy byłam dzieckiem, jeszcze w szkole podstawowej, wydawało mi się, że
zostanę nauczycielką. I aż do czasów liceum chciałam zostać nauczycielką i
to angielskiego, ale wyszło inaczej.
Od kiedy pani pracuje u nas w szkole?
Pierwszy raz próg tej szkoły przekroczyłam we wrześniu 2015 roku, czyli we
wrześniu tego roku będzie 10 lat.
Czy lubi pani swoją pracę?
Bardzo lubię swoją pracę.
Co należy do Pani obowiązków?
Do moich obowiązków należą sprawy kadrowe szkoły, czyli
przygotowywanie dokumentów związanych z zatrudnianiem,
rozwiązywaniem umów o pracę z nauczycielami, z pracownikami obsługi.
Dodatkowo przygotowuję różne sprawozdania, wypełniam je, przesyłam
raporty do różnych instytucji. Obsługujemy wspólnie z panią Martą System
Informacji Oświatowej. To jest bardzo obszerny system, który jest
połączony z Ministerstwem i wypełniamy tam dane np. na temat
wyposażenia szkoły, liczby uczniów, liczby osób pracujących w szkole. A
poza tym są jeszcze sprawy związane z uczniami, czyli przyjmowanie dzieci,
potwierdzanie realizacji obowiązku szkolnego. Zakres obowiązków
sekretarki w szkole jest naprawdę duży, opowiadanie o wszystkich zajęłoby
dużo czasu.
Czy praca sekretarki jest trudna? Jeśli tak, to co jest w niej
najtrudniejsze?
Charakteryzując pracę sekretarki, nie mówię, że tylko w szkole, ale
najważniejsza w tej pracy wydaje mi się terminowość, czyli pilnowanie wszystkich terminów, co wiąże się też z zaufaniem, bo pracodawca musi
mieć zaufanie do sekretarki, że zrobi to na czas.
Jeszcze jest coś takiego, jak przewidywalność, bo trzeba wziąć pod uwagę,
że przyjdzie moment, że trzeba będzie coś zrobić i trzeba być na to
przygotowanym. To jest chyba najfajniejsze w tym zawodzie, a
najtrudniejsze… Hmm, wszystko jest trudne i wymagające. Najtrudniejsze są
właśnie takie sytuacje stresowe, kiedy przyjdzie coś zrobić na już i trzeba to
wszystko zebrać. Do tego też jest potrzebna współpraca nas wszystkich
tutaj.
Czy jest w roku szkolnym taki czas, kiedy ma Pani najwięcej pracy? 
Najwięcej pracy związanej z np. ruchem uczniowskim i przygotowaniem
szkoły do nowego roku szkolnego jest w wakacje i wtedy jest to miesiąc
sierpień, zazwyczaj ostatnie dwa miesiące roku szkolnego. Ale państwo,
nauczyciele i pracownicy obsługi o tym wiedzą, że dwa ostatnie tygodnie
sierpnia to jest taka bardzo intensywna praca tutaj w szkole, by to wszystko
od września mogło ruszyć tak, jak powinno.
Jak pani wtedy radzi sobie z taką ilością pracy?
Ja mam takie szczęście, że nie muszę sobie sama z tym radzić, bo nas jest
tutaj dużo więcej. W sekretariacie jesteśmy we dwie, czyli ja i pani Marta, ale
do tego jeszcze jest dyrekcja, czyli dwoje naszych wicedyrektorów i pani
dyrektor. Nasza praca opiera się na współpracy, my wszystko robimy razem.
Gdy my, uczniowie, mamy dni wolne od szkoły, to pani wtedy pracuje
czy też wypoczywa?
Ja wtedy pracuję.
Co lubi pani robić w czasie wolnym?
W czasie wolnym lubię spędzać czas z moją rodziną. Mam trzyletnią
córeczkę i dzięki niej mogę chodzić na różnego typu place zabaw i bawić się,
na przykład, na zjeżdżalniach. Ostatnimi czasy tym się zajmuję. A poza tym,
to czytam książki, chodzę na spacery. Uwielbiam chodzić na spacery.

Wiemy, że uczęszczała pani do tej szkoły, jak wspomina pani ten
czas?
Tak, chodziłam tutaj do gimnazjum, kiedy przed szkołą podstawową
znajdowało się ono w tym budynku, jak zapewne wiecie. I bardzo miło wspominam ten czas, zwłaszcza, że jak przyszłam tutaj do pracy, to
nauczyciele, którzy mnie uczyli, bardzo miło mnie przyjęli
A jaki był pani ulubiony i najmniej lubiany przedmiot?
Ulubionym był język angielski, dlatego myślałam, że zostanę nauczycielką
języka angielskiego. A najmniej lubianym była matematyka, do końca moich
dni w szkole. Pamiętam, że nienawidziłam matematyki.
Gdyby mogła wziąć Pani od jutra urlop, jak by go Pani wykorzystała?
Na pewno zostawiłabym moją córeczkę w domu, nie musiałaby iść wtedy
do przedszkola i myślę, że spędziłybyśmy fajnie czas. A najbardziej to
marzy mi się wyjechać na jakieś ciepłe wakacje. Ale nie wiem, czy by mi się
to od jutra udało. Ale na pewno spędziłabym ten czas w domu i żeby
odpocząć.

Bardzo dziękujemy Pani za rozmowę i poświęcony czas!
Wywiad, pod opieką pani Pauliny Szeszuły, przygotowali, przeprowadzili i
opracowali: Władysław Judek, Wojciech Judek, Marta Tomczak,
Marika Gryczka, Kinga Adamczak.